Koszykarzom Basketu Piła nie udało się w dniu wczorajszym odnieść zwycięstwa w Sopocie.
Niestety wynik nie oddaje, jak blisko wywiezienia kompletu punktów był nasz zespół.
Na 4.30 min do końca spotkania Basket prowadził 81-71, jednak od tego momentu punkty zdobywali jedynie gracze z Sopotu, kończąc spotkanie bolesną dla nas serią 16-0 i ostatecznie wygrywając na samym finiszu 87-81.
Z dobrej strony zaprezentowali się: Tomasz Pochylski (25 pkt, 3 zb, 3 as), Marcin Zając (11 pkt, 13 zb, 4 as, 2 prz) oraz Grzegorz Przewoźniak (25 pkt, 3 zb, 2 as), jednak po raz kolejny zabrakło większego wsparcia zmienników.
Statystyki z tego spotkania tutaj.
Jest wielu zawodników z okolić Piły, którzy chętnie by pograli, jednak nie stać ich nawet na dojazdy na treningi… może czas by Basket zainteresował się chłopakami np. z Ujścia Trzecianki, którzy na Pilskiej Lidze Koszykówki zdobywają wyróżnienia indywidualne ?
Stefan a masz jakiś inny pomysł ??. Niestety Pasieka, Uliczka to zawodnicy którzy w ciężkich meczach nie poradzą sobie z presją jaka spoczywa na zawodnikach( brak ogrania i doświadczenia) dlatego pierwsza piątka gra po 37 minut. Basket posiada ławkę która może wejść i dać odpocząć podstawowym zawodnikom na 3 do maks 5 minut. Ludynia nie ma wzrostu i warunków na granie pod koszem, ale będą pewnie mecze w których bardzo się przyda. GO BASKET !!
Jak może być wsparcie z ławki jak pierwsza piątka spędza średnio po 37 minut na boisku.
” jednak po raz kolejny zabrakło większego wsparcia zmienników.” A może brak zaufania trenera do zawodników na zmiane Pasieka, Uliczka, Ludynia tylko 3 minuty?